Jak wyrazić trudne emocje, złość, smutek, frustrację, niechęć, strach, żal, obawy? Amerykański psycholog, John Gray, w swoim bestsellerze „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus” proponuje wyrazić je w formie listu, którego, raczej, nie wysyłasz do adresata.
Zdarzyło Ci się kiedyś, pod wpływem silnych emocji, powiedzieć o jedno słowo za dużo i potem tego żałować? Z dużą dozą pewności zakładam, że nawet nie raz. To normalne. Jednak może czasem, mając na względzie wyższe dobro, może warto się powstrzymać?
Tak, wiem. Jest moda na otwarte mówienie o emocjach i asertywność. W wielu sytuacjach możesz powiedzieć, co czujesz, o ile nie urazisz drugiej strony. Wciąż zdarzają się jednak sytuacje, gdy to może Ci zaszkodzić lub negatywnie wpłynąć na relację. Czasem więc warto zachować spokój i przepracować emocje samodzielnie.
Świetnie nadaje się do tego technika pisania listu do drugiej osoby. Gray nazywa to „Listem miłosnym”, bo jego książka dotyczy przede wszystkim związków intymnych. Można je jednak zastosować w wielu sytuacjach i typach relacji.
Co daje wyrażenie emocji w formie listu?
Widzę kilka korzyści z pisania listu:
- Rezygnujesz z wchodzenia w bezpośrednią konfrontację, kiedy jesteś pod wpływem silnych emocji, więc zmniejszasz ryzyko zaostrzenia konfliktu.
- Dostrzegasz, nazywasz i uznajesz swoje emocje, dając im upust na papierze, dzięki temu nie dusisz ich w sobie. Już samo napisanie listu może spowodować zmniejszenie Twojego napięcia.
- Uczysz się zarządzać swoimi emocjami w mądry sposób, kontrolujesz je i stajesz się bardziej świadomy / świadoma tego, co się z Tobą dzieje.
- Pisząc list, możesz przygotować się do rozmowy, obierając taką formę przekazu, która oddaje to co czujesz, ale nie urazi drugiej strony.
- Dodatkowo, jeśli zastosujesz polecaną przez Autora strukturę listu, masz szansę dotrzeć do emocji, do których na co dzień nie masz dostępu, bo są ukryte pod emocjami, które odczuwasz najsilniej.
Jak wygląda list miłosny
Autor daje wskazówki, jak napisać taki list:
- Skieruj list do partnera, wyobrażając sobie, że słucha Cię z zainteresowaniem i troską
- Zaadresuj go imieniem „Drogi / Droga / Kochany / Kochana …”
- Opisz po kolei każde z uczuć złości, smutku, strachu, żalu i miłości.
- O każdym z nich napisz kilka zdań dbając, żeby długość była podobna.
- Zakończ pisanie, gdy przejdziesz przez każde z nich i podpisz się na końcu.
- W postscriptum możesz dopisać, co chciałbyś / chciałabyś przeczytać w odpowiedzi.
Po napisaniu listu, możesz, w imieniu partnera, napisać do siebie odpowiedź. Na koniec Autor proponuje podzielić się listem z adresatem.
Rodzaje Listów miłosnych
Autor opisuje kilka rodzajów listu, który możesz wysłać do rożnych adresatów:
- List do partnera lub partnerki,
- List do przyjaciela, dziecka lub członka rodziny,
- List do Boga, opisując swoją trudną sytuację i prosząc o pomoc,
- List do samego siebie,
- List w imieniu innej osoby do siebie,
- „Okropny List”, gdy czujesz najgorsze emocje (ten rodzaj listy Autor proponuje spalić od razu po napisaniu),
- List z przeszłości, który piszesz jako dziecko do swoich rodziców lub kogoś, kto Cię skrzywdził,
- List do klienta, współpracownika, przełożonego lub podwładnego.
Ale czemu piszę o tym na blogu, który jest poświęcony zmianom zawodowym?
Moim zdaniem ta technika świetnie się sprawdzi również w sytuacjach zawodowych, w pracy czy biznesie. Pomyśl o każdej sytuacji, w której:
- Wchodzisz z kimś w konflikt w pracy,
- Klient lub współpracownik nie wywiązał się ze swojej obietnicy,
- Ktoś inny zebrał pochwałę za Twoje zasługi,
- Zostałeś / zostałaś pominięty / pominięta przy premii lub podwyżce,
- Ominął Cię spodziewany i długo wyczekiwany awans,
- Otrzymałeś / otrzymałaś informację, że wylatujesz z pracy itp.
W sytuacji „listu zawodowego” po prostu zastąp słowo „kocham” słowami „doceniam” lub „szanuję”.
Technika wydaje się bardzo użyteczna w sytuacji utraty pracy lub zmian, do których doszło wbrew Twojej woli, jak np. nagana, zdegradowanie, niechciane przeniesienie lub zwolnienie z pracy.
W takich sytuacjach nie zmuszaj się i pomiń fragment końcowy „doceniam” lub „szanuję”. Po prostu daj upust swojej złości, frustracji, strachu i innym emocjom, które odczuwasz.
W kierunku rozwiązań
Gray w swojej książce skupił się na terapeutycznym i relacyjnym zastosowaniu tego ćwiczenia. Uważam, że opisanie swoich emocji powinno być pierwszym i kluczowym krokiem.
Ale, jeśli chcesz, możesz napisać kolejne wersje listu albo uzupełnić list o dodatkowe elementy. Sprawdź, jak zadziała dla Ciebie taka kolejność:
- Najpierw opisz swoje emocje, wylewając żal, złość frustrację (od tego zaczynaj).
- Opisz sytuację, skupiając się na faktach (na ile to możliwe, powstrzymaj się od oceny i przekazu emocjonalnego).
- Zastanów się i opisz, na czym polega Twoje wyzwanie w tej sytuacji (możesz zacząć od pytania „Czego chcę / czego potrzebuję w tej sytuacji?”).
- Poszukaj rozwiązań (wypisz wszystko, co możesz zrobić lub rzeczy, które potrzebujesz, uwzględniając też pomoc innych ludzi). Na tym etapie nie oceniaj pomysłów.
- Wybierz jedną lub dwie proste rzeczy, które możesz zrobić od razu i zrób je.
I co? Pomogło? Mi to pomaga. Zauważyłem, że czasem moje „poranne strony” wyglądają podobnie. Ciekaw jestem, jak to zadziała u Ciebie. Podzielisz się swoją opinią? 🙂